Przypowieść o kapitanie i jego statku
01.10.2024 | KAMIL KUC
„Chcę stanąć w innym miejscu. W swojej mocy, lekkości i kobiecości” - czyli przypowieść o kapitanie i jego statku
Inspiracja do wpisu pochodzi z dzisiejszej rozmowy (dziękuję!)
Masz wybór, to prawda
Możesz wybrać, co posiadasz, co robisz i kim jesteś. Możesz wybrać, jak się czujesz i jak doświadczasz siebie, życia i ludzi
Możesz wybrać, aby mieć więcej mocy i więcej lekkości
I sam fakt, że możesz wybrać, jest już przeogromnym przywilejem
Jednak aby tak się faktycznie stało, najpierw należy całkowicie zaakceptować miejsce, w którym jesteśmy i w pełni pogodzić się z tym, że sami siebie w nim umieściliśmy!
Chcesz stanąć w innym miejscu? W męskości, kobiecości, lekkości?
Dobrze. A dlaczego chcesz tam stanąć?
Bo masz poczucie, że na to zasługujesz i masz intencję, aby tego doświadczyć, czy może nie chcesz już stać w miejscu, w którym stoisz aktualnie?
Wiele osób mówi „chcę być szczęśliwa, chcę być zamożny, chcę lepszych relacji”, jednak to jest tylko na powierzchni
W rzeczywistości mówią „nie chce czuć tej samotności, nie chce czuć tego braku, nie chcę cierpieć”
To dwa kompletnie różne kierunki!
Wyobraź sobie, że mamy dwa statki i dwóch kapitanów. Obydwoje mówią, że chcą szczęścia.
Jeden ustawia kompas statku na „chcę być szczęśliwy”
Drugi ustawia na „nie chcę być nieszczęśliwy”
Czy dopłyną do tej samej wyspy szczęścia?
Nie!
Popłyną w dwóch przeciwnych kierunkach!
Zagadka: który dopłynie na wyspę szczęścia?
Ten pierwszy
Dlaczego? Ponieważ on skupia się na byciu szczęśliwym, dlatego jego statek (umysł) stworzy mu więcej tego, o czym myśli - szczęścia
A drugi? Rzekomo też chce więcej szczęścia, jednak w głębi jego intencja brzmi „nie chce cierpieć, nie chce się zmagać, nie chce czuć się nieszczęśliwym”
Czyli o czym tak naprawdę myśli? O cierpieniu, zmaganiu i byciu nieszczęśliwym
Statek (umysł) prowadzi go tam, o czym on myśli. Dlatego ten kapitan dopłynie na wyspę nieszczęścia i będzie się dziwił: o co chodzi? Dlaczego znów trafiłem na wyspę smutku i samotności? To przez te fale (pech) albo Posejdona (los/Siła Wyższa)!
Aż do czasu, gdy znudzi mu się szukanie winnych i postanowi wziąć całkowitą odpowiedzialność za wyspę, do której dopłynął. Przestanie z nią walczyć i zada sobie pytanie:
Dlaczego wybrałem, aby dopłynąć na wyspę smutku? Dlaczego skierowałem swój statek na nieszczęście?
I na mocy tej uczciwości wobec siebie, pojawi mu się odpowiedź.
Zrozumie, że sam ustawił kompas na nieszczęście, bo chciał się go pozbyć, chciał z nim walczyć, nie chciał go czuć. Zrozumie, że tak naprawdę nie wybrał szczęścia, tylko walkę z nieszczęściem, dlatego nie dopłynął do wyspy szczęścia.
To nie będzie dla niego przyjemny moment, aby przyznać się przed sobą, że popełnił błąd. Jednak jeżeli tego nie zrobi, wciąż będzie się oszukiwał, że płynie na wyspę szczęścia, chociaż się od niej oddala.
Dlatego jeżeli chcemy stanąć w innym miejscu niż to, w którym stoimy, najpierw musimy przyznać się przed sobą, że stoimy tutaj, bo chcemy tutaj stać!
Twoje życie wygląda tak, jak wygląda, bo chciałaś/chciałeś, aby tak wyglądało. Zrobiłaś/zrobiłeś wszystko, co mogłaś/mogłeś, aby tak wyglądało. I wiesz co, udało Ci się! Nieźle co nie?
W tym kontekście zawsze odniesiesz sukces! To prawda, że każdy z nas jest chodzącym sukcesem, bo nasz umysł zawsze doprowadzi nas do miejsca, o którym najczęściej myślimy!
(Nasuwa się pytanie: czy od rana do wieczora utrzymujesz w umyśle na swój temat wyłącznie poczucie zdrowia, obfitości i radości? Czy może częściej myślisz o tym, co może pójść nie tak i czego Ci brakuje? Pamiętaj - jesteś człowiekiem sukcesu - bez względu na to, o czym myślisz, odniesiesz w tym sukces, staniesz się tym!!!)
Zawsze Ci się uda, aby Twoje życie wyglądało tak, jak chcesz! Ba! Podobno nie da się inaczej, czyli nie możesz mieć innego życia, niż wybierzesz, aby mieć. Sukces gwarantowany!
I to jest ten jeden element, do którego nie zawsze chcemy się przyznać.
Chcielibyśmy stanąć w innym miejscu, ale niezbyt podoba nam się, że to, gdzie aktualnie jesteśmy, to również był nasz wybór (zazwyczaj nieświadomy).
I wówczas nazywamy to oporem. Stawiamy opór temu, gdzie jesteśmy. Mówimy, że chcemy być gdzieś indziej, ale to wciąż wynika z oporu wobec tego, gdzie jesteśmy.
Dlatego dopiero gdy zaakceptujemy, że to my wybieramy, gdzie stoimy w życiu, będziemy mogli opuścić aktualne miejsce i pójść dalej. W innym przypadku będzie nam się wydawało, że nastawiliśmy kompas na wyspę szczęścia, a nasz statek popłynie w przeciwnym kierunku.
Najpierw w pełni zaakceptuj to, gdzie jesteś. Weź odpowiedzialność, że to Twój wybór. I dopiero wówczas aktywuje się nowa opcja pt. wybór innego miejsca.
Powodzenia!
Moc z Tobą!
PRZEŚLIJ DALEJ:
Dziękuję za przeczytanie! Zachęcam do zapisania się na "Newsletter Bez Stresu" z poradami na temat Techniki Uwalniania, metodami radzenia sobie ze stresem, narzędziami rozwoju świadomości oraz najnowszymi artykułami.
© 2025 - Świadome Relacje. Wszystkie prawa zastrzeżone