Dziękuję za dołączenie do Newslettera bez stresu!

Jeżeli jeszcze nie wypełniłaś/wypełniłeś ankiety, będę wdzięczny za znalezienie minutki:

👉 https://www.zyciebezstresu.pl/dziekuje-za-zapis

Dzięki niej będę pisał o tym, czego realnie potrzebujesz, a nie o tym, co może mi się wydawać

Tym samym przechodzimy do pierwszej z dwóch wskazówek:

Jedno z największych ludzkich ograniczeń to pragnienie, aby mieć rację

Gdy wierzę, że mam rację, że wiem lepiej, to przestaję się uczyć

Nie pytam, nie dociekam, nie kwestionuję

Bo zakładam, że jest tak, jak myślę, że jest

W efekcie przestaję się rozwijać

Podświadomie szukam potwierdzenia tego, w co wierzę

(Efekt samospełniającej się przepowiedni/proroctwa)

I zawsze znajdę!

Dlatego pragnienie racji można nazwać niebezpiecznym

Wyobraź sobie, że ktoś mówi:

„Po co mam cokolwiek zmieniać? Przecież i tak to nic nie da”

Taki człowiek z góry zakłada, że WIE

Chociaż tak naprawdę nie wie, jeżeli nie sprawdził

Jednak tak jest wygodniej : )

I w ten sposób dochodzimy do ciekawego wniosku

Posiadanie racji jest wygodną wymówką przed podejmowaniem nowego działania i wchodzenia poza strefę komfortu

Jeszcze okazałoby się, że nie mamy racji, a to już nie zawsze jest wygodne

Jednak pamiętajmy, że rośniemy tylko wtedy, gdy robimy to, co nowe i idziemy w nieznane!

Zadanie domowe dla Ciebie:

Gdzie pragnienie racji powstrzymuje Twój rozwój?

Być może uwierzyłaś/uwierzyłeś, że wiesz już wszystko o zdrowiu, szczęściu, relacjach czy finansach? Może wierzysz, że już za późno na zmiany? A może, że sobie nie poradzisz?

Tak moi drodzy, te ograniczające przekonania też są przykładem trzymania się jakiejś „racji”!

Zastanów się: czy jest możliwe, że zamiast lepszego zdrowia, relacji czy finansów - wolisz mieć rację?

Do usłyszenia następnym razem!

Moc z Tobą!

Kamil

PS. Wybacz, że zacząłem od jednego z najtrudniejszych tematów, ale jeżeli cokolwiek ma zmienić się w naszym życiu, trzeba się z nimi zmierzyć :)